Podobno nasze życzenie się spełni, jeśli wypowiemy je, kiedy na niebie spada gwiazda. Ale co w przypadku, gdy mamy kilkanaście życzeń i nie wiemy które z nich wybrać? Wystarczy poczekać do szczególnej nocy w ciągu roku, kiedy na niebie spadają setki gwiazd – Nocy Perseidów.
Spadającym gwiazdom od zawsze przypisywano właściwości cudowne, niekiedy wręcz magiczne. Przykładowo, niektóre plemiona pogańskie uważały, że kiedy spadała gwiazda, to w tym momencie ktoś umierał. Wyznawcy religii chrześcijańskiej tłumaczyli, że spadająca gwiazda oznaczała ludzką duszę, która po odbyciu pokuty w czyśćcu, wreszcie znalazła się w niebie.
Czy nam się to podoba czy nie, rozwój astronomii odarł zjawisko, jakim są spadające gwiazdy, z romantycznej, mitycznej otoczki. W rzeczywistości nie są to spadające gwiazdy, tylko meteoroidy, czyli skały, które w dużych rojach krążą wokół Słońca. Kiedy orbita Ziemi przetnie się z orbitą takiego roju, skały spalają się w atmosferze ziemskiej, tworząc zjawisko deszczu meteorów – co w potocznym języku nazywa się deszczem spadających gwiazd.
Najpopularniejszym i najbardziej efektownym rojem meteorów są Perseidy. Ich nieoficjalna nazwa brzmi „łzy Świętego Wawrzyńca”, ponieważ okres największej aktywności Perseidów przypada na okolice 10 sierpnia, czyli dzień, kiedy w religii chrześcijańskiej obchodzi się wspomnienie męczeńskiej śmierci św. Wawrzyńca. Przyjęło się, że święto poławiaczy gwiazd, czyli Noc Perseidów, przypada na noc z 12 na 13 sierpnia. Na najbardziej widowiskowe widoki trzeba wyczekać do pory pomiędzy drugą częścią nocy a godzinami wczesno-porannymi. Wtedy właśnie częstotliwość spadających gwiazd może wynosić do 100 obserwacji w ciągu godziny.
Najgorszą lokalizacją, jaką możemy wybrać na spędzenie Nocy Perseidów jest miasto. W takich aglomeracjach, jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Katowice gwiazd nie widać, ponieważ nocą ich blask jest zbyt słaby, aby przebić się poprzez sztuczne światła latarni ulicznych, budynków, samochodów. Łowcom gwiazd pozostaje więc spakować do auta ciepłe ubrania i termos, po czym wyjechać na Noc Perseidów w miejsce, gdzie niebo jest czyste – ale gdzie?
Najlepszymi punktami obserwacyjnymi będą miejsca, gdzie niebo nie jest zanieczyszczone sztucznym światłem. W Polsce takimi „oazami ciemności” są góry. Najłatwiej będą więc mieli mieszkańcy południa naszego kraju, bo jakie inne pasma górskie wybrać, jak nie Beskidy? W Beskidach mamy do wyboru wiele opcji, gdzie wcielimy się w małego astronoma. Z pewnością warto wybrać się do Korbielowa na obserwację gwiazd. Z dzikiej, bezludnej natury słyną Bieszczady. Jeśli nieba nie zasłonią chmury, na niebie w Bieszczadach można dostrzec nawet do 7 tys. gwiazd. Problemem może się okazać jedynie dojazd, ponieważ wyjazd w dzikie zakątki Podkarpacia to wyprawa dla solidnych samochodów. Alternatywą dla Bieszczad mogą być bardziej dostępne pasma Beskidów, jak na przykład Beskid Żywiecki. Obserwacji gwiazd sprzyja rozległy, nieporośnięty lasem grzbiet Pilska, górujący nad miejscowością Korbielów. Jeśli natomiast odległość od Beskidów jest zbyt duża, może warto wyjechać na Noc Perseidów na Mazury? Ogromne jeziora, lasy, niewielkie wsie, a za tym idzie – brak sztucznego światła – sprawią, że deszcz meteorów na Mazurach będzie wyglądał równie efektownie, jak w górach.
Używamy cookies